BABTAI

Bobty – miasteczko na Litwie, nad Niewiażą, w rejonie kowieńskim, siedziba starostwa Bobty;  w miasteczku jest kościół, szkoła, urząd pocztowy. Niegdyś miasteczko było położone przy drodze pocztowej prowadzącej z Szawel przez Kiejdany do Kowna. Prawo miejskie otrzymało w XVII wieku. Parafialny kościół katolicki śś. Piotra i Pawła wzniesiony w 1672 roku kosztem obywatela Mleczka. W XVI-XVII wieku były miasteczkiem, gdzie odbywał się handel, niedzielne targi. W 1777 roku już istniała pierwsza szkoła parafialna. Obecnie w miasteczku jest centrum kultury, biblioteka, muzeum krajoznawcze, w którym jest bogata kolekcja fotografii autorstwa hrabiego Benedykta Tyszkiewicza.

Literatūra

Бобты. Энциклопедический словарь Брокгауза и Ефрона, Т. 4 (7) , С.-Петербургъ, 1891., 137 psl. 
Babtai. Visuotinė lietuvių enciklopedija, T. II, Vilnius: Mokslo ir enciklopedijų leidybos institutas, 2002, 415 psl.
Babtai. Lietuviškoji tarybinė enciklopedija, T. I, Vilnius: Mokslo ir enciklopedijų leidybos institutas, 1976, 557 psl.
Babtai, Vilnius: Versmė, 2017.
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, T. I, 1880-1914, Warszawa: nakł. Filipa Sulimierskiego i Władysława Walewskiego, 266.
Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, T. XV, cz. 1, 1880-1914, Warszawa: nakł. Filipa Sulimierskiego i Władysława Walewskiego, 172.

Pateikėjas

[Babtai, FV42] Pateikėja moteris, gimusi 1942 Babtuose. Baigė 11 klasių lietuvių mokyklos, moka lenkų kalba. Kalbėjo lankiškai su seneliais ir tėvais, jos dukra irgi moka lenkų kalbą. Moka lenkiškai skaityti, bet rašyti nepramoko.

Audio įrašas

Jak już my poszlim do kałchoza, ja przychoda ze szkoły, nasza kolonia, pienkna pszenica taka o. Ja przychodza ze szkoły, ido wszystkie ludzi i koszo, spendzona wszystkia. Przyszłam do chaty, mama mówia, czemu nasza pszenica koszo wszystkia. A mama, cicho, cicho, cicho, idz’, idz’ do chaty, idz’. Przekrojiła jeszcze skiłondz’, wszystkich poczenstowała, wszystko, o tak była. [A jak te skiłondzie robili?] O, skiłondzi, skiłondzi to parszuka zakoli, miensa odchłodzi i teraz do skiłondzia trzeba była żeby ni żadnych żyłów, ni żadnych plewów nia było, tam plawy. [Tak, tak, plewów, dobrze] Nu plewy, wykraja mama, pienknie, wszystko, z renku pukroji, słoninka też pukroji, wszystko co zmiesza, zmiesza i potym skiłondz’, brzuch swinski. Nakłada sie brzuch jakich siedem, osim kil, i jego potym zaciskajo, nu i stoji on tak para tygodni, przawróci sia trochu, rosołu nachodzi sie, i z tym rosołam zaleji sie. Nu tam kładni sie i pieprz, i sol. Kładlim my saletra, już saletra kładlim, kolur, nu wo, kalo saletra. [Teraz do kiełbasy i tak kładno]. To teraz do gemby nia można wziońć ta kiałbasa, nu i tak wyczszymuji się aż do jasieni ten skiłońdź, ale to z dobrego miensa czszeba, nia tak. [I można było jeść jak żniwo, czy choć kiedy?] Chodź kiedy, jak kiedy przakrojisz. Pancherzy jeszcze o nakładali, pancherzy, kiełbasy robili, wszystko.
jak juš my pošl’im do kałxoza/ ja przyxodza ze škoły/ naša kol’on’a/ p’eŋkna pšan’ica taka o// ja przyxodza ze škoły/ ido fšystk’e l’udz’i i košo/ spendzona fšystk’a// pšyšłam do xaty/ mama muv’a/ čemu naša pšen’ica košo fšystk’e// a mama/ c’ixo/ c’ixo/ c’ixo/ ic’/ ic’ do xaty/ ic’// pšekrojiła ješče sk’iłonc’/ fšystk’ix počenstovała/ fšystko/ o tak była// [A jak te skiłondzie robili?] o/ sk’iłondz’i/ sk’iłondz’i to paršuka zakol’i/ m’ensa otxłodz’i i teraz do sk’iłondz’a čšeba byłabyžeby n’i žadnyx žyłuf/ n’i žadnyx plevuf n’a było/ tam plavy// [Tak, tak, plewów, dobrze] nu plevy/ vykraja mama/ p’enkn’e/ fšystko/ z renku pukroji/ słon’iŋka teš pukroji/ fšystko co zm’eša/ zm’eša i potym sk’iłonc’/ bžux sv’insk’i// nakłada s’e brzux jak’ix s’edem/ os’im k’il’/ i jego potym zac’iskajo/ nu i stoji on tak para tygodn’i/ pšavruc’i s’a troxu/ rosołu naxodz’i s’e/ i s tym rosołam zaleji s’e// nu tam kładn’i s’e i p’epš/ i sol’// kładl’im my sal’etra/ juš sal’etra kładl’im/ kol’ur/ nu vo/ kal’o sal’etra// [Teraz do kiełbasy i tak kładno]// To teraz do gemby n’a možna vz’on’c’ ta k’ałbasa/ nu i tak vyčšymuji s’e až do jas’en’i ten sk’iłońc’/ ale to z dobrego m’ensa čšeba/ n’a tak// [I można było jeść jak żniwo, czy choć kiedy?] xoc’ k’edy/ jak k’edy pšakrojiš// panxežy jeść`e o nakładal’i/ panxežy/ k’ełbasy robili/ fšystko//